Hej!
Dziś opiszę moją świnkę morską- Tosię.
Chciałabym przedstawić Wam moją kochaną świnkę morską, która wabi się Tosia. Zwierzaka mam od świąt Bożego Narodzenia w 2011roku. Dostałam ją od mojej cioci. Od razu Tosię pokochałam. Traktuję ją jak członka rodziny. Zwierzątko jest koloru białekgo, jedno ucho ma rude, drugie czarne. Jej oczka są całe czarne. Ma bardzo długie 4 zęby. Bardzo lubię się do niej przytulać. Co jakiś czas robię jej kąpiel. Nie wiem czemu świnki są "morskie", gdyż moja pupilka bardzo wkręca się od mycia :D Ulubione jedzenie Tosi to: siano, kolba orzechowa lub owocowa, świeżutka trawa, jabłko, marchewka, sałata. Gdy nie ma w klatce jedzenia głośno się o nie upomina. Ja z mamą i siostrą uważamy, że ona śpiewa, gdyż wydaje z siebie długotrwały pisk. Co jakiś czas chodzę z nią do weterynarza na obcinanie pazurków, który gdy są zbyt długie utrudniają jej swobodne chodzenie. Co 3 dni sprzątam w jej klatce. Gdybym tego nie robiła udusiłabym się we własnym domu ;)
Jakiś czas temu Tosia miała przykrą przygodę. Kiedyś codziennie na pół godziny wypuszczałam ją, aby pochodziła sobie po domu. Pod telewizorem mam mnóstwo kabli, kabelków i takich tam (oczywiście podłączonych do prądu). Pewnego dnia moja pupilka zniknęła mi z pola widzenia. Zaczęłam jej szukać. Okazało się, że jest pod telewizorem. Próbowałam ją wyjąć lecz mam zbyt krótką rękę. Postanowiłam przywołać zwierzę jedzeniem. położyłam na dywanie jabłko i odeszłam, żeby Tosia mogła swobodnie wyjść. W pewnym momencie usłyszałam trzask. Wszystkie światła zgasły, telewizor się wyłączył. Spod niego wybiegła wystraszona i nastroszona Tosia. Od razu wbiegła do klatki. Okazało się że miała zamiar przegryść kabel. Na szczęście nic poważnego się nie stało. Z Tosią wszystko w porzątku, a ja teraz nie wypuszczam jej na "spacerek".
Pa pa
Izabela Love
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz